Prokuratura w Gorzowie Wlkp. przejęła sprawy zdarzeń na moście w Słubicach
"Tam, gdzie osoba bez uprawnień wchodzi w rolę funkcjonariusza państwowego albo godzi w jego godność lub bezpieczeństwo, musi liczyć się z reakcją" - napisał Bodnar w środę wieczorem na platformie X.
Jak przekazał, gorzowska prokuratura okręgowa w środę przejęła od Straży Granicznej do dalszego prowadzenia dwa postępowania dotyczące zdarzeń na granicy zachodniej z udziałem - jak to określił - tak zwanych "grup chroniących granicę".
"Postępowania są prowadzone pod kątem nieuprawnionego wykonywania czynności funkcjonariusza publicznego, a także znieważania oraz nawoływania przez internet na portalu X do ujawnienia danych funkcjonariuszy Straży Granicznej" - dodał Bodnar.
Prokurator Generalny podkreślił jednocześnie, że "polscy funkcjonariusze mają zagwarantowaną ochronę ze strony państwa".
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim poinformowała w komunikacie, że do dalszego prowadzenia przejęto postępowanie dotychczas prowadzone przez placówkę Straży Granicznej w Świecku w sprawie zdarzeń z 29 czerwca br. na moście granicznym w Słubicach i dotyczące znieważenia funkcjonariuszy SG podczas i w związku z wykonywaniem przez nich czynności służbowych.
"Postępowaniem objęte zostały również inne czyny i towarzyszące im zdarzenia pozostające w związku z przedmiotowym zajściem, a dotyczące m.in. nawoływania 30 czerwca br. za pośrednictwem platformy internetowej do ujawnienia prawnie chronionych danych funkcjonariuszy Straży Granicznej" - przekazała gorzowska prokuratura.
Gorzowska prokuratura, również w środę, przejęła do kontynuowania postępowania prowadzone przez SG w sprawie zdarzeń na słubickim moście z 4 czerwca br. Chodzi o kwestię wykonywania przez osoby nieuprawnione "czynności funkcjonariusza publicznego i wyzyskania błędnego przeświadczenia o tym fakcie osób poruszających się po moście i w jego okolicach". "Czynności te polegały na legitymowaniu cudzoziemców i kontroli ich dokumentów pod kątem legalności pobytu na terytorium Polski" - przekazała prokuratura.
Pod egidą "Ruchu Obrony Granic", organizacji powołanej przez Roberta Bąkiewicza, w ostatnich dniach, na zachodnich granicach Polski organizowane są tzw. obywatelskie patrole, które - według organizacji mają utrudniać nielegalną migrację.
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek przywrócenie od 7 lipca czasowej kontroli na granicy z Niemcami i Litwą. Wyjaśnił, że jest to konieczne, aby zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Szef rządu, informując o przywróceniu czasowej kontroli na tych granicach, skrytykował polityczne wykorzystywanie sytuacji na granicy.
"Haniebne i skandaliczne jest ze strony polityków, w tym także przyszłego prezydenta RP, obrażanie i dystansowanie się od służb państwowych, takich jak Straż Graniczna, i przybieranie roli patrona nad aktywistami prawicowymi pana Bąkiewicza, którzy dezorganizują pracę Straży Granicznej, łącznie z atakami na funkcjonariuszkę Straży Granicznej" - mówił Tusk.
Premier dodał, że polityk, który wykorzystuje politycznie bojówkarzy lub aktywistów, "stawia się w roli kogoś, kto przeszkadza państwu polskiemu dbać o bezpieczeństwo obywateli, granicy i naszego terytorium".
Z kolei politycy PiS rozpoczęli w środę w Świecku cykl kontroli poselskich na polsko-niemieckiej granicy. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że to odpowiedź na kryzys migracyjny, który jest w Polsce, a za który - jego zdaniem - odpowiada Donald Tusk i jego rząd. (PAP)
mja/ par/ lm/
