Dwie sztafety w finałach, Maślak-Glugla dwunasta w finale oszczepu
Generalnym partnerem reprezentacji Polski jest ORLEN.Nie zdążyłam się zregenerować, a formuła startowania dzień po dniu nie odpowiada mojemu organizmowi. Nie udało się, ale wiem, że się starałam. Prawdę mówiąc, to nie spodziewałam się tutaj finału. Przyjechałam z 27. wynikiem. Wyjadę z Tokio z rekordem życiowym, a jeszcze miesiąc temu sam finał mistrzostw świata wydawał mi się odległy – przyznała polska oszczepniczka.
Dziś dobiegła też końca dwudniowa rywalizacja w siedmioboju. Wracająca do coraz lepszych wyników Adrianna Sułek-Schubert zakończyła mistrzostwa świata na 15. miejscu, gromadząc na koncie 6105 punktów. Warto podkreślić, że wczoraj zawodniczka bydgoskiej Brdy zaliczyła bardzo dobre starty w pchnięciu kulą i skoku wzwyż. Globalnie nie była jednak zadowolona ze swojego występu.
Pierwszy raz nie dowiozłam przyzwoitości na imprezie docelowej. Jest mi wstyd. Coś nie poszło. Sportowo, ale nie psychicznie. Do końca wierzyłam. Byłam przekonana, że zrobię tutaj ponad 6500 punktów. Najważniejsze, że mam świadomość pracy, jaką wykonałam. Mam nadzieję, że to zaprocentuje w sezonie halowym, a i tak celem długofalowym są igrzyska w Los Angeles – zaznaczyła Sułek-Schubert.
Polski kwartet Anna Gryc, Alicja Wrona-Kutrzepa, Aleksandra Formella i Natalia Bukowiecka pobiegł w sobotę po awans do finału sztafety 4 x 400 metrów. Biało-czerwone uzyskały czas 3:24.39, a w finale zabraknie jednych z faworytek, czyli Brytyjek.
Moim zadaniem było przyprowadzenie sztafety na miejscu, które dawało bezpośredni awans. Ten plan wykonałam. Jesteśmy w finale, czekamy na informacje dotyczące zdrowia Justyny Święty-Ersetic. Tak naprawdę jutro możemy powalczyć ze wszystkimi – przyznała Natalia Bukowiecka.
W niedzielnym finale pobiegnie też, mimo pewnych problemów na zmianach serii kwalifikacyjnej, żeńska sztafeta 4 x 100 metrów. Panie w składzie Magdalena Niemczyk, Pia Skrzyszowska, Krystsina Tsimanouskaya i Ewa Swoboda uzyskały czas 42.83.
Zmiany nie były idealne, potknęłam się ale Kristi mnie dogoniła. W finale będzie dobry bieg. Pójdziemy na żywioł - zapowiedziała Ewa Swoboda.
Z awansu do finału nie mogli cieszyć się panowie ze sztafety 4 x 100 metrów. Zajęli w swojej serii dopiero siódme miejsce. Kwalifikacji do jutrzejszego biegu po medale nie wywalczyli też Jamajczycy. Sensacyjnie na I rundzie przygodę ze sztafetą 4 x 400 metrów panów zakończyli z kolei Amerykanie.
W niedzielę ostatnich dzień zawodów w Tokio. Oprócz polskich sztafet w finale skok wzwyż zobaczymy Marię Żodzik. Transmisja w Telewizji Polskiej.